Misja specjalna – oswoić stracha!

Każdy miał swoje straszydło, które go bardzo ciemną nocą nękało, nie pozwalało zasnąć i odbierało spokój duszy. Uwaga, uwaga – jest na to rada – można oswoić takiego stracha! A jak wygląda życie bez strachu?

Proszę Państwa – fantastycznie i kolorowo. I bardzo giętko językowo, czyli zestaw, który tygryski lubią najbardziej! Książeczka Małgorzaty Strzałkowskiej ma już swoje lata, ale poczucie humoru, kolorowe kolaże i wierszowane językowe stworki nigdy się nie starzeją.

Fakt, same teksty na pierwszy rzut ucha mogą przerażać – wszak polszczyzna obfituje w przeróżne wcale niełatwe zbitki spółgłoskowe, ale za to jakie piękne! A zaletą tych wierszyków jest to, że same wchodzą do głowy.

Aby zasmakować w tych wszystkich szeleszczeniach i szelestach, proponuję Państwu wyliczankę:

Pod Szczuczynem / w strasznych / chaszczach / szczęka szczęką / szczwana / paszcza, / szczęka szczęką, / paszczę szczerzy, / kto nie widział, / nie uwierzy, / szczęka szczęką / coś od rzeczy, / kto ją ujrzy, / nie zaprzeczy!

A jak ktoś ma ochotę na posłuchanie interpretacji mistrza  – do książeczki dołączono audiobook – niech wie, że lektorem utworów Małgorzaty Strzałkowskiej jest sam Jerzy Stuhr. Zachęcam do słuchania strasznej płyty – na okrągło!

Małgorzata Strzałkowska, Wiersze, że aż strach!, Media Rodzina, Poznań 2002, s. 32 + CD [audiobook].

Fot. za: http://mediarodzina.pl/zasoby/images/vbig/wiersze_ze_az_strach.jpg

Rety, ratunku – recytuję!

Prawdziwy horror? Słuchanie strasznych dźwięków, które jakże często wydobywają się z jam ustnych i nosowych współobywateli mojego kochanego kraju. Tymczasem język polski jest tak wdzięczny, dźwięczny, niezmiernie bogaty w różnego rodzaju „paszczodźwięki”, że aż szkoda, gdy artykulatory nie pracują na 100% swoich możliwości.

Zaryzykuję twierdzenie – zabawy językiem są i przyjemne, i pożyteczne. Co więcej oddawać im się mogą i dzieci, i dorośli w każdym wieku. Z rewelacyjnym rezultatem dla wszystkich. A jaki tu materiał ćwiczebny znaleźć w czarną, straszną, listopadową noc? Ot, choćby wierszyki Izabeli Mikrut.

Zbiór 17 rymowanek znajduje się w bardzo ciekawie zilustrowanej przez Olgę Reszelską książeczce. Niech nie zwiedzie nikogo okładka – teksty nadają się do recytacji na każdą porę roku. Wśród „Strasznie trudnych wierszyków” każdy znajdzie jakiegoś rewelacyjnego bohatera. Jest w czym wybierać, pojawiają się: i ruda wiewiórka, i niemądre marabuty, i komar wraz z homarem, i ogrodnik w ogrodniczkach, i kurki amatorki rurek, i stary marynarz, i rybak z robakiem, i gromada drapieżników, i zdrowe marchewki, i piraci podczas sztormu, i teatralna krewetka, i wędrowny dromader, i góra truskawek, i król w berecie, i mrówki recydywistki, i rąbiący piorun, i ordery oficera…

Ponieważ zauroczona jestem teatrem, ujął mnie utwór o krewetce, którą dramatyczny los rzucił na estradę, przepraszam, scenę. Po odsłonięciu kurtyny, rozprawieniu się z okrutnym przypadkiem i największym aktorskim strachem (tremą zwanym):

Zagrała rolę swą koncertowo / i od tej pory już, daję słowo, / twierdzi, że grała świetnie wieczorem, / mówiąc każdemu: BYŁAM AKTOREM!

W rzeczywistości, tu naszą sympatyczną różową krewetkę z teatru trzeba, niestety, sprowadzić na ziemię, bycie aktorem to trudna sztuka. Pełna ćwiczeń, nie tylko artykulacyjnych. Ale gimnastyka języka przynosi rewelacyjne efekty. Jakieś prawdziwe przykłady? Proszę bardzo!

Wystarczą Państwu dwa? Po pierwsze – dołączona do książki płyta CD z wierszykami mistrzowsko czytanymi przez Macieja Stuhra (tu w roli lektora). Po drugie przykład (no, wzór mowy polskiej to to jeszcze nie jest, ale do ideału z Sèvres się zbliża) piszącej te słowa, która troskę o piękno polskich głosek wciela w życie – i nie raz, nie dwa podczas różnych ćwiczeń (czasem robionych skrycie, a czasem grupowo) towarzyszy jej gromki rechot (i własny, i współtowarzyszy artykulacyjnych).

Szanowni Państwo, żadnej Ameryki nie odkryję, gdy z ręką na sercu napiszę, że sponsorem powyższego artykuliku czy recenzji była głoska [r]. Inne głoski poprosiły o dyskrecję i pozostały (choć w koartykulacji) anonimowe.

Izabela Mikrut, Strasznie trudne wierszyki, Księgarnia Wydawnictwo Skrzat, Kraków 2012, ss. 36 + CD.

Fot. za: http://www.skrzat.com.pl/index.php?p1=pozycja&id=1219&tytul=Strasznie-trudne-wierszyki